Bauhaus to niemiecka uczelnia artystyczna. To również fundament architektury i designu XX wieku. Najlepszym tego świadectwem są budynki, dzieła sztuki, przedmioty codziennego użytku. Wśród nich znajduje się również zegarek. Jego limitowana edycja stanowi hołd złożony wielkiemu artyście. Ale nie tylko. Dlaczego zegarek Junghans Max Bill Edition 2018 to wyjątkowo łakomy kąsek?

Ikona stylu

Był nie tylko wybitnym artystą ale również nauczycielem. Ponad 50 lat temu stworzył dla marki Junghans zegarek, który do dziś stanowi prawdziwą ikonę wzornictwa.
Max Bill, bo o nim właśnie mowa, jest jedną z najwybitniejszych osobistości które tworzyły w duchu Bauhaus.

Prosta forma

Zgodnie z zasadą „mniej znaczy więcej” kierunek ten podkreślał znaczenie prostych form geometrycznych bez zbędnych dodatków i zdobień. Dziś, patrząc na zegarki niemieckiego producenta trudno się nie zgodzić, że stanowią one jeden z najlepszych owoców tego stylu. Co więcej edycja Junghans Max Bill Edition 2018 ma stanowić ukłon dla współpracy ze sławnym artystą.

Arcydzieło

Zegarek ten stanowi podwójne arcydzieło. Z jednej strony jest nim forma zegarka. Można odnieść wrażenie, że minimalistyczny styl, będący znakiem rozpoznawczym zegarków Junghans, posłużył tu jako główny budulec. Z drugiej jednak strony zegarek Junghans Max Bill Edition 2018 zyskał element wyjątkowy, jakim z pewnością jest praca artystyczna pt. „Bezpieczeństwo”. Pochodzi ona ze słynnej serii linii graficznych Maxa Billa i została umieszczona na deklu zegarka. Linia ta przyszła na świat w 1972 roku w ramach współpracy ze szwajcarską firmą ubezpieczeniową. Bezpieczeństwo, obok motywu wzajemności, akcji, spokoju i równowagi, stanowiła wartość, która w równym stopniu, zarówno wówczas jak i obecnie, emocjonalnie dotykała wszystkich ludzi. Całość zwieńcza podpis Maxa Billa umieszczony tuż pod grafiką na deklu.

Sam zegarek to już znany miłośnikom Maxa Billa projekt, który ujrzał światło dzienne w 1961 roku. Oczywiście zmianom uległa technologia oraz budowa mechanizmu ale projekt zegarka, wraz upływem czasu, nie stracił nic ze swojego pierwotnego kształtu. Tarcza nadal urzeka wyjątkowo ładnym wzornictwem oraz czystością formy. Wskazówki zostały pokryte masą fluorescencyjną która ułatwi odczytywanie godziny nawet w największych ciemnościach. Masy nie pożałowano również dla oznaczenia godzinowych indeksów. Zegarek Junghans Max Bill Edition 2018 na pierwszy rzut oka może się zatem wydawać idealną propozycja jedynie dla tych o sokolim wzroku ale to tylko pozory. Wsparciem ma również służyć mocno wypukłe szkiełko pokryte powłoką Sicraline. Obecność powłoki gwarantuje nie tylko doskonałą przejrzystość i redukcję refleksów ale również odporność na zarysowania.

Dużą rolę odgrywa w tym przypadku zieleń. Podkreśla, że mamy do czynienia z edycją limitowaną. W zieleni skąpane jest zatem podszycie paska oraz szew biegnący na jego powierzchni. A skoro już o pasku mowa to warto podkreślić, że został on wykonany z cielęcej skóry. Obecność zieleni można również dostrzec na datowniku posiadającym czcionkę właśnie w tym kolorze. Na uwagę zasługuje również fakt, że to dokładnie ten sam odcień zieleni, który możemy dostrzec na grafice „Bezpieczeństwo”.

Inwestycja

Poprzednia edycja cieszyła się równie ogromnym zainteresowaniem. Dlatego też najnowsza, powinna powtórzyć ten sukces. Bo kupując zegarek Junghans Max Bill 2018 nabywamy kawałek nurtu, który w dziejach wzornictwa odegrał kluczową rolę. To dzięki takim twórcom jak Max Bill projektowanie przedmiotów codziennego użytku urosło do rangi sztuki a my dziś możemy karmić nasze oczy ładnymi projektami domów, mebli czy też przyrządów kuchennych. A mówiąc o ładnych rzeczach zdecydowanie warto pamiętać o zegarkach Junghans. Bo jak by dziś wyglądał świat bez twórczości Maxa Billa? Tego nikt nie wie i może lepiej sobie tego nie wyobrażać.

Zobacz inne zegarki niemieckie

JUNGHANS Max Bill Quartz Edycja 2018

Komentarze (0)

Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania